Dziś oficjalnie rozpoczyna funkcjonować cykl wspomniany w tytule - COŚ DOBREGO DLA SIEBIE SAMEGO.
Zachęcam wszystkich, żeby każdego dnia, nawet wtedy, a może zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem jest ponuro, mroźnie i nic konstruktywnego robić się nie chce, sprawiali sobie choć jedną małą przyjemność. I proszę, dzielcie się tymi pomysłami na umilenie sobie rzeczywistości.
Oto kilka moich ulubionych małych przyjemności.
Zdjęcia niestety nie są mojego autorstwa, pochodzą z przeglądarki google.
Kawa - najchętniej piję aromatyczną, z dodatkiem mleka. W wersji odświętnej mile widziany dodatek alkoholowy, np. likier :)
Czekoladki zawsze są mile widziane - najlepsze takie z nadzieniem...kokosowe, orzechowe, truskawkowe...mmm, żadnym smakiem nie pogardzę :)
Książki też zawsze mile widziane. Najbardziej lubię takie wysłużone, z miękkimi, pożółkłymi kartkami...I z dobrą historią w środku :)
A jakie są wasze sposoby na umilenie sobie dnia??